maja 29, 2020

O małych podróżach


 

W całej tej koronasytuacji najbardziej mi doskwiera brak podróżowania. O tej porze roku mieliśmy już zazwyczaj kilkaset przejechanych kilometrów. A tymczasem zwiedzamy głównie własne mieszkanie i podwórko. 

Nie powiem, ma to swoje plusy - pozwiedzałam dawno zapomniane zakamarki szaf i szuflad, wyrzuciłam zaschnięte pajęcze truchełka i kilka uprażonych słonkiem biedronek, zapewne z zeszłego sezonu, które wpadły za kaloryfery i tam miały dokonać wiecznego spoczynku. Tymczasem dopadła je moja miotła i przegoniła z cichego mauzoleum na poniewierkę na świeżym powietrzu. 

Posprzątane zatem mam. Nawet w ubraniach zrobiłam przegląd, zwłaszcza u Małego Chłopca - bo znów spodnie jakieś takie ma za krótkie. Wypucowałam kafelki, zrobiłam przegląd kuchennych zapasów... Tylko ileż można ganiać ze ścierką? I znów człowiek spogląda tęskno w stronę umytego okna, przez które teraz więcej świata widać...

Przy pierwszych przyjaznych objawach wiosny zapakowałam Małego Chłopca do auta i ruszyliśmy przed siebie. Czerwony opel wrócił ze szpitala i brumka  sobie cichutko i radośnie, co niezwykle raduje moje serce po ostatnich przygodach. Postanowiłam rozruszać stare kości i dojechawszy do pięknych stawów przegoniłam Małego Chłopca przez groble i ścieżki leśne. Zobaczyliśmy konwalie, karmiliśmy łabędzie, patrzyliśmy na żaby, na rybitwy i wszelkie ptactwo wodne. Tropiliśmy żuczki, mrówki i gąsienice - słowem, wyprawa skromna, ale edukacyjna. Mały Chłopiec czuł się usatysfakcjonowany, a ja postanowiłam potraktować małe wycieczki jako rozgrzewkę do podróży, które nadejdą - mam nadzieję, że już niedługo.







13 komentarzy:

  1. Świetna wyprawa i piękne zdjęcia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie sobie poczynacie... Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba każdy z nas ma już dość tej przymusowej kwarantanny. I mam nadzieję, że kiedy się to wszystko skończy, będziemy mogli bez przeszkód podróżować...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I takie mini podróże też potrafią być piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niektórzy twierdzą, że małe podróże są bardzo ważne. I mają rację, bo wtedy zauważa się rzeczy najpiękniejsze i najbardziej wzruszające.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drobne podróże też są cenne. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie wyprawy są wspaniałe !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A dzięki takim spacerom zwiedzi się okolice wzdłuż i wszerz.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz już ma być co raz cieplej, i tych maseczek nie trzeba więc będzie można podróżować. A skoro mieszkasz w tak pięknej okolicy to tym bardziej, i nie dziwię się , że kusi:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że moi młodzi nie mają takiego pędu do sprzątania, bo bardzo by mi się przydało i umiliło życie. Takie wycieczki są z pewnością przyjemne, żałuję, że już ich nie zaznam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja planowałam większe porządki przy koronawirusie, a nawet nie poprasowałam wszystkich koszul, które wiszą w szafie xD Odkładałam wszystko z dnia na dzień, aż czas się skończył :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też w związku z zaistniałą sytuacją czasem robiłam większe porządki, bo w końcu było na to więcej czasu :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © zapisano przy kawie... , Blogger