W całej tej koronasytuacji najbardziej mi doskwiera brak podróżowania. O tej porze roku mieliśmy już zazwyczaj kilkaset przejechanych kilometrów. A tymczasem zwiedzamy głównie własne mieszkanie i podwórko.
Nie powiem, ma to swoje plusy - pozwiedzałam dawno zapomniane zakamarki szaf i szuflad, wyrzuciłam zaschnięte pajęcze truchełka i kilka uprażonych słonkiem biedronek, zapewne z zeszłego sezonu, które wpadły za kaloryfery i tam miały dokonać wiecznego spoczynku. Tymczasem dopadła je moja miotła i przegoniła z cichego mauzoleum na poniewierkę na świeżym powietrzu.
Posprzątane zatem mam. Nawet w ubraniach zrobiłam przegląd, zwłaszcza u Małego Chłopca - bo znów spodnie jakieś takie ma za krótkie. Wypucowałam kafelki, zrobiłam przegląd kuchennych zapasów... Tylko ileż można ganiać ze ścierką? I znów człowiek spogląda tęskno w stronę umytego okna, przez które teraz więcej świata widać...
Przy pierwszych przyjaznych objawach wiosny zapakowałam Małego Chłopca do auta i ruszyliśmy przed siebie. Czerwony opel wrócił ze szpitala i brumka sobie cichutko i radośnie, co niezwykle raduje moje serce po ostatnich przygodach. Postanowiłam rozruszać stare kości i dojechawszy do pięknych stawów przegoniłam Małego Chłopca przez groble i ścieżki leśne. Zobaczyliśmy konwalie, karmiliśmy łabędzie, patrzyliśmy na żaby, na rybitwy i wszelkie ptactwo wodne. Tropiliśmy żuczki, mrówki i gąsienice - słowem, wyprawa skromna, ale edukacyjna. Mały Chłopiec czuł się usatysfakcjonowany, a ja postanowiłam potraktować małe wycieczki jako rozgrzewkę do podróży, które nadejdą - mam nadzieję, że już niedługo.
Świetna wyprawa i piękne zdjęcia. 😊
OdpowiedzUsuńA do tego przyjemna :)
UsuńPięknie sobie poczynacie... Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas ma już dość tej przymusowej kwarantanny. I mam nadzieję, że kiedy się to wszystko skończy, będziemy mogli bez przeszkód podróżować...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
I takie mini podróże też potrafią być piękne :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy twierdzą, że małe podróże są bardzo ważne. I mają rację, bo wtedy zauważa się rzeczy najpiękniejsze i najbardziej wzruszające.
OdpowiedzUsuńDrobne podróże też są cenne. :)
OdpowiedzUsuńTakie wyprawy są wspaniałe !! ;o)
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A dzięki takim spacerom zwiedzi się okolice wzdłuż i wszerz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Teraz już ma być co raz cieplej, i tych maseczek nie trzeba więc będzie można podróżować. A skoro mieszkasz w tak pięknej okolicy to tym bardziej, i nie dziwię się , że kusi:-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że moi młodzi nie mają takiego pędu do sprzątania, bo bardzo by mi się przydało i umiliło życie. Takie wycieczki są z pewnością przyjemne, żałuję, że już ich nie zaznam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa planowałam większe porządki przy koronawirusie, a nawet nie poprasowałam wszystkich koszul, które wiszą w szafie xD Odkładałam wszystko z dnia na dzień, aż czas się skończył :)
OdpowiedzUsuńTeż w związku z zaistniałą sytuacją czasem robiłam większe porządki, bo w końcu było na to więcej czasu :)
OdpowiedzUsuń