Podróż z ostatniej niedzieli - kierunek: Wrocław.
Spakowaliśmy się z rana, nieco ogłupiali po zmianie czasu. Na zegarkach blady świt, a Młody Człowiek w pełni sił i ochoty do życia buszuje już po świecie i wyrywa ludzi z łóżek. Na wskazówkach się nie zna, w nosie ma jakieś dziwne zabiegi z przestawianiem czasu, a do tego w okno zaglądało słońce... no nie ma przebacz, wstajemy.
Wrocław przywitał nas piękną pogodą. Kolory na Wyspie Słodowej to prawdziwa magia. Złoto liści i błekit nieba.
Napstrykałam milion zdjęć.
Młody Człowiek po raz pierwszy spotkał wrocłwskie krasnoludki. Dostał mapę, której kompletnie nie rozumiał, ale to mu zupełnie nie przeszkadzało zostać przewodnikiem wycieczki. Śmiało nas prowadził w stronę „skarbu”, a brak orientacji nadrabiał pewnością siebie. Rewelacyjny pomysł z tą mapą. Na dodatek dołączono do niej proponowaną trasę zwiedzania i krasnalowe naklejki do zaznaczenia napotkanych małych ludków.
Przemierzyliśmy ładny kawałek miasta. Oczywiście nie mogłam przegapić wizyty w ulubionej księgarni i choć miałam tylko zerknąć, wyszłam ściskając w ramionach „Wahadło Foucalta”.
Zatrzymaliśmy się na kawę i żółte lody. Posiedzieliśmy pół godziny... i nagle okazało się, że za oknem panuje już noc. Noc o siedemnastej, no kto to wymyślił?!
Odkąd zobaczyliśmy pierwszy tramwaj, przejażdżka nim stała się najważniejszym punktem programu według Młodego. Całe szczęście, nie zauważył szyldu Kolejkowa, bo chyba do dzisiaj nie wrócilibyśmy do domu. Ale tramwaj zaliczył i po wyjściu był najszczęśliwszym trzylatkiem w województwie.
* * *
Jak wiadomo, wczorajszy dzień dla wielu osób wiązał się z wizytą na cmentarzach. Odczucia w tej tematyce bywają różne, aczkolwiek na największą dozę bezpośredniości można liczyć jak zwykle ze strony dzieci.
Stała rodzinka nad grobem, dwoje dorosłych i dwójka maluchów. Wieczór, względna cisza, skupienie.
- Mamo, chcę siku. Siku! Albo nie. Kupę. Kupa! Ona wychodzi, teraaaz!
* * *
Kawałek dalej najpierw było słychać, a potem dopiero widać niespełna metrowego człowieczka, donośnie śpiewającego „stooo jat, tooojaaaat, niech zyjeee naaam”
Na nic prośby, na nic groźby. Tłumaczenie i logika też średnio.
- Ciiiiu, cichuuutko! Nie wolno! Cmentarz to taki kościółek, trzeba się zachowywać grzecznie.
Chwila ciszy, proces przetwarzania, i...
- Ajeluuuuja, alejuuuula, lajeluuuuu... jaaaa...!
Chciałabym zwiedzić Wrocław.
OdpowiedzUsuń😂😂😂😅😅😅 O rany, dzieci to mają wyczucie chwili! 😂
Najlepsze było to, że doskonale rozumiałam tych biednych rodziców, którzy chcieli zniknąć... i to, że mimo wszelkich starań i tak nic się z tym nie da zrobić 😂
UsuńWrocławskie krasnale.... czytałam o nich w książce wydanwictwa Format - opowiadania z udziałem tych krasnali :D
OdpowiedzUsuńOoo, to jest coś! Na następną wyprawę w kierunku krasnoludków pojedziemy więc lepiej przygotowani ;D
UsuńChętnie bym wpadła do Wrocławia ;) A Mały Człowiek wspaniały.
OdpowiedzUsuńByłam tam już kilka razy, a i tak za każdym razem wygląda zupełnie inaczej :)
UsuńZabiła mnie ta opowieść o wychodzącej kupie ^^
OdpowiedzUsuńno cóż :D
zazdroszczę wycieczki :) Wrocław to piękne miasto :)
Piękne i kryjące wiele niespodzianek. Tydzień to za mało, żeby go zwiedzić. A co dopiero jeden dzień!
UsuńWrocław to jedno z moich ulubionych polskich miast
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu również :)
UsuńWrocław jest bardzo ciekawym miastem, a krasnoludki są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńnicolestraveljournal.blogspot.com
To szukanie krasnoludków wciąga i małych, i dużych podróżników :)
UsuńJak dla mnie mega urocze są dzieci i takie zachowanie pewnie u mnie wywołałoby uśmiech na twarzy po prostu :). Córka kuzynki jak usłyszała muzykę to tańczyła, więc i na cmentarzu przy ,,muzyce organisty" też miała potańcówkę.
OdpowiedzUsuńA Wrocław to miasto w którym niestety nigdy nie byłam, ale mam ochotę się wybrać
Pozdrawiam
Muzyka to muzyka! :D
UsuńWrocław polecam. O każdej porze roku, zawsze jest co oglądać :)
Puk, puk "_
OdpowiedzUsuńJuż jestem jestem. Telefon odmówił współpracy i odciął mnie od internetów :)
UsuńWrocław jest niesamowity, moje ulubione miasto w Polsce. I choc byłam tam pierwszy raz w tym roku, od razu sie zakochałam we Wrocławiu i nie dziwie się, że jest Wroclove :)
OdpowiedzUsuńOoo dzieciaczki są niesamowite, uwielbiam takie śmieszne historie.
Wrocław ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się wracać :)
UsuńMam książkę z wrocławskimi krasnoludkami, ale ma już chyba trzy lata, więc od tego czasu pewnie mnóstwo ich przybyło :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i Wrocław (latem też poszukiwalismy krasnoludków) i teksty dzieciaczków - są takie naturalne szczere i często właśnie dodane w "odpowiednim" momencie Sami zapisywaliśmy teksty naszego syna i teraz śmiejemy się z nich ilekroć do nich wracamy...
OdpowiedzUsuńWrocław, to bardzo malownicze i piękne miasto.
OdpowiedzUsuńByłam parę lat temu, ale chętnie pojechałabym jeszcze🤗
Serdecznie pozdrawiam🙋🌷☀️☕