października 21, 2022

O piątku

Od sześciu tygodniu każdy piątek spędzamy w przychodni. Mały Chłopiec hoduje wszelkie możliwe choróbska. W tym tygodniu czuł się doskonale, więc tylko odwiedziliśmy alergologa (oczekiwanie na wizytę: 6 miesięcy). Panie zrobiły mu testy, wszystko okej. Skierowanie do laryngologa (termin na koniec grudnia). Zalecenie do odwiedzenia ortodonty (prywatnie, połowa grudnia). 

Dzisiaj miałam zaplanowany urlop. Miałam w końcu zadzwonić po teleporadę dla siebie (od dwóch tygodni w przychodni leżą moje wyniki, których jeszcze nie odebrałam). Miałam też pojechać po receptę na leki na endometriozę. Miałam wejść do poradni pedagogicznej zapytać o kilka rzeczy. No, miałam. Dużo miałam. Mały Chłopiec miał swój plan na życie i obudził się dzisiaj z takim zapaleniem spojówek, że jednego oka prawie w ogóle nie otwiera. Znalezienie okulisty na dzisiaj? Ha. Ha. Ha.

Dobra.

A teraz o przyjemniejszych rzeczach.

Moja szalona przyjaciółka, z którą prowadzimy warsztaty tworzenia w biżuterii w lokalnym domu kultury wymyśliła, że w tym roku wystawimy się razem na świątecznych targach. Będzie domek, będą nasze produkty. Będzie fajnie.

Jestem przerażona :D 

Ale i nastawiona bardzo pozytywnie. Po pierwsze dlatego, że warsztaty to też był wariacki pomysł, w który nikt nie wierzył, a trwają już piąty miesiąc. Miały być na kilka spotkań, a weszły do programu całorocznego. Targi potraktuję zatem jak kolejną przygodę.

Pojęcia nie mam, jak się do takich targów przygotować. Ile produktów powinnam mieć? Jakiego typu? Dwa lata pandemii skutecznie zamordowały takie wydarzenia i generalnie nie do końca wiem, jak ogarnąć sytuację.

Na pewno zrobię świąteczne kartki. Różne, ale dość proste - mieszczące się do koperty.

Zrobię też czekoladowniki - to taki fajny upominek na każdą okazję. Na święta również doskonały. Mała, ładna rzecz - elegancki do wręczenia, a niedrogi.

Zrobię też zakładki do książek. Zakładki sprawdzają się jako drobne prezenty albo jako dodatki do książek.

I ... Nie wiem, co jeszcze. Nie mam takiej typowo świątecznej oferty. Choć myślę, że zabiorę ze sobą coś ślubnego lub urodzinowego. Jako taki model reprezentacyjny. Może ktoś się zainteresuje czymś nie tylko typowo świątecznym, a rękodziełem w ogóle i wtedy fajnie zobaczyć to na żywo, a skontaktować się i zamówić można później, w odpowiednim czasie. Chyba. Takie mam rozkminy :D

Bardzo mnie to cieszy, bo praca twórcza mnie nakręca do działania i sprawia, że mam więcej entuzjazmu do życia. Mimo niekończących się zarazków dookoła.

5 komentarzy:

  1. Piękne plany! Powodzenia! Zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapomnij wizytówek z namiarami...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Plan wydaje się być bardzo dobry. Osobiście kupiłabym i zakładki do książek i te pudełka na czekoladki i kartki... Raczej nie jestem jakaś wyjątkowa, bardziej taka zwykła, więc jakbym ja kupiłam to i reszta ludzkości kupi:) Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł! Myślę, że nie musi to być cos typowo świątecznego, każdy szuka prezentów, więc każda oferta się liczy, gusta są różne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale śliczne szablony/kartki, fakt, że to już Listopad, trzeba zacząć myśleć o świętach i świątecznych książkach.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © zapisano przy kawie... , Blogger