kwietnia 17, 2023

O nowych doświadczeniach

 Dzisiaj zacznę od innego tematu niż wieczny remont - aczkolwiek o tym też będzie, bo chwilowo to największy kawał naszego życia.

Zaliczyliśmy z Małym Chłopcem pierwsze zawody judo!

Szok. Szok, po prostu. Myślałam, że w grupach maluchów to będzie takie kulturalne bujanie się na macie. A skąd... Walka o żywot. Dzieciaki dawały z siebie wszytsko. Takie maluchy, 5-7 lat, a atmosfera jak na olimpiadzie. Mały Chłopiec jako debiutant nie liczył na spektakularne sukcesy, a jednak wypadł rewelacyjnie. Co było najlepsze? Wsparcie. Z naszego klubu pojechało kilkoro dzieci. Jeden walczył, reszta dopingowała. Tak się wspierali. Koleżanka młodego prawie wpadła na matę, tak przejęta dopingiem. Rodzice znajomych dzieciaczków wrzeszczeli imię Młodego, potem go wyściskali, gratulowali. To było coś wspaniałego. Dzieci było mnóstwo, konkurencja potężna, a oni walczyli jak zawodowcy. Zero taryfy ulgowej. Włożyli w te zawody całe serce i energię. Mały Człowiek wrócił do domu zawodolony, zmobilizowany i gotowy do treningów. Obawiałam się, że stres może wziąć górę i w ostateczności Mały Chłopiec się wycofa - to też by było okej, bo ogromna sala, tłum i hałas. Ale nie. Poradził sobie świetnie :)

A remont... Remont pędzi. Mamy podłogi - odświeżone parkiety :) dzisiaj planujemy zrobić listwy przy suficie, zamontować szyny z karniszy i pomalować. Oby się udało!


Ambitny plan zakłada przeprowadzkę na majówkę, więc walczymy o każdy dzień :D


3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki żeby wam się udało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uda się !! Mały Chłopiec po Kimś ma geny Wojownika...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale, że Mały Chłopiec tak bardzo angażuje się w sport. Sama trenuję od dzieciństwa lekką atletykę i wiem, jak bardzo sport wciąga. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © zapisano przy kawie... , Blogger