października 22, 2023

O zmianach

Ten rok upływa nam pod znakiem wielkich zmian.

Przeprowadzka była pierwszą z nich.

Spędziliśmy pierwszych pięć miesięcy w nowym-starym domu. To były pracowite miesiące, bo jest jeszcze mnóstwo do zrobienia. Może dało się zrobić więcej - ale bywały dni, że zamiast ganiania z łopatą czy wiertarką wybieraliśmy leżenie na tarasie z dzbankiem pełnym kawy. I to też jest okej, bo ileż można. Mamy gdzie spać, mamy gdzie jeść, mamy gdzie spędzić wieczór w wygodnej wannie... Inne rzeczy serio można odpuścić, jeśli głowa i plecy mówią stop. 

Pod koniec wakacji zaskoczyła nas ciężka choroba bliskiego członka rodziny - z tym zmagamy się nadal i trudno powiedzieć, jak się sytuacja rozwinie. Jak to powiedział lekarz: mieć nadzieję na lepsze i szykować się na najgorsze.

W najbliższych dniach ... Jeszcze jedno wielkie bum. Mężu zmienia pracę. I to się wiąże z wyjazdem do szkoły, w której spędzi pół roku. To była bardzo trudna decyzja, ale przemyślana i przepracowana. Na ten moment trudno powiedzieć, czy dobra. Z całą pewnością konieczna, ale co z tego wyniknie? Nie wiem. Wrócimy do tego tematu za rok, wtedy już coś będzie wiadomo. Trzymam kciuki, żeby była do szkoła tu blisko nas, bo wtedy weekendy bez problemu będziemy spędzać wspólnie, a i w tygodniu możemy któryś wieczór sobie zagospodarować. Będzie ciężko, ale damy radę.

Tymczasem zmagam się z zarazkami, bo już mnie dopadło jesienne przeziębienie. Młody swoje przechorował i najwyraźniej obdarował mnie zarazkami. Siedzę w łóżku, słucham szkoleń, grzeje się pod kołderką. Nawet nie za bardzo mam siłę myśleć, a tyle chciałam w ten weekend zdobić. No trudno, siła wyższa.

8 komentarzy:

  1. No popatrz, ubolewam nad tym samym. Tyle że mnie zarazki zawsze omijały z daleka i jesień to był "mój miesiąc", więc mam tego dosyć, jednak no cóż, stało się.
    Zdrowia życzę. Plany nie uciekną i tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarazki mnie omijały dopóki młody człowiek nie zaczął ich przynosić z przedszkola w ilościach hurtowych. Ciężko się ustrzec, kiedy małoletni osobnik smarczy i kaszle przez pół roku :) dzięki!

      Usuń
  2. Cieszę się, że znów tu jesteś :)
    Dużo zmian to też sporo przeżyć, często też stresów, decyzji do podjęcia. Niełatwy czas, ale wiem, że dasz radę, bo jesteś bardzo silna.
    Powodzenia, a zarazkom się nie daj! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dzieje się znacznie więcej niż moja głowa może przetworzyć, ale muszę dreptać krok za kroczkiem, dzień po dniu. Dziękuję Ci bardzo! :*

      Usuń
  3. Kochana dużo zdrówka życzę i trzymam kciuki, żeby wszystko poukładało się po Twojej myśli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmiany są dobre !! Człek się nie starzeje...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ślimaczkiem w bardzo twardej skorupce w kwestii zmian. Wszystko mi idzie jak po grudzie, ale iść musi :)

      Usuń

Copyright © zapisano przy kawie... , Blogger